
Czy zdarzyło się Tobie być niezrozumianym? W sensie dosłownym… Czy mówiłeś do kogoś, kto nie znał Twojego języka, a ta osoba nie mogła Cię zrozumieć?
Podejrzewamy, że z Waszymi bliskimi macie ten sam ojczysty język. W naszym małżeństwie musieliśmy nauczyć się wzajemnie naszych języków. I uczymy się nadal… Chociaż między sobą porozumiewamy się swobodnie po polsku , to kiedy jedziemy do naszej Rodziny na Wschodzie, to przełączamy się na język rosyjski
(Karen jest w trakcie nauki). Aby opanować inny język w sposób przyzwoity potrzeba nie lada wysiłku. Doświadczyliśmy tego…
Nie wiem czy słyszeliście o 5 językach miłości według dr Gary Chapmana. Są to sposoby wyrażania miłości właściwe dla każdego z nas. Dr Chapman wyodrębnia następujące języki miłości: wyrażenia afirmatywne, dobry czas, przyjmowanie prezentów, drobne przysługi, dotyk.
Wiecie, że każdy z nas może mieć swój własny język ojczysty, własny dialekt miłości? W małżeństwie często może zdarzać się tak, że mąż i żona będą mieć różne języki miłości. Wynika to z wychowania, z sposobu w jaki była wyrażana miłość w kręgach rodzinnych i z braków miłości nabytych przez historię życia. Może być też tak, że jedna osoba może wyrażać swoją miłość w jednym języku, ale będzie wolała otrzymywać ją za pośrednictwem innego. Co się dzieje jak rozmawiamy w różnych językach? – nie rozumiemy się. I to właśnie jest problem wielu małżeństw – niezrozumienie w miłości…
Każdy człowiek ma potrzebę miłości. Kiedy jesteśmy zakochani tymczasowo ta potrzeba zostaje zaspokojona, a raczej zostaje zagłuszona przez naszą emocjonalność… Po jakimś czasie, kiedy stan początkowego zakochania mija, potrzeba miłości znowu dochodzi do głosu.
Każdy z nas ma pewnego rodzaju „zbiornik miłości”, który trzeba cały czas wypełniać i pilnować, aby nie był pusty. Jest to bardzo istotne w małżeństwie, które polega właśnie na komunii osób – na wzajemnym obdarowywaniu się sobą, na darze miłości.
Uczyć się języka miłości ukochanej osoby… Na początku posługiwanie się nowym językiem, może wydawać nam się sztuczne i wymagać wysiłku – a przecież, czy jeśli się kocha, to czy wszystko nie powinno wychodzić naturalnie? Otóż nie! Miłość wymaga wysiłku i nauki drugiego człowieka. To jest naprawdę jak z nauką języków – najpierw opanowujemy kilka podstawowych słów i posługujemy się nimi nienaturalnie, z akcentem, z wysiłkiem łącząc je w dłuższe zdania, ale później możemy opanować język i porozumiewać się w nim swobodnie, a nawet myśleć.
ZOBACZMY ZATEM JAKIE SĄ GŁÓWNE JĘZYKI MIŁOŚCI:
WYRAŻENIA AFIRMATYWNE
Pierwszy sposób wyrażania miłości związany jest z mówieniem Słowem można kogoś śmiertelnie zranić, ale można też uleczyć rany.
Słowo jest znakiem miłości. Jezus jest Słowem Ojca, jest Miłością.
Jeśli Twoim językiem miłości są wyrażenia afirmatywne, to słowa „Świetnie dziś wyglądasz w tej sukience/w tym garniturze” zrobią więcej w twoim sercu niż wspaniały prezent czy pomoc w domowej krzątaninie. Chodzi tu o słowa, które wzmacniają poczucie drugiej osoby, że ją doceniasz, podziwiasz, wierzysz w nią i kochasz. Jeśli jesteś w małżeństwie to ile razy w ostatnim tygodniu powiedziałeś swojej Żonie: „Kocham Cię?”… ile razy powiedziałaś swojemu Mężowi: „Podziwiam Cię?”
Wiadomo, że słowa muszą iść w parze z zachowaniem wobec drugiej osoby. Nasze czyny mają potwierdzać (a przynajmniej nie negować) wypowiadanych przez nas słów.
W tym języku ważnym jest nauczenie się sztuki dobrego komplementowania Komplementować możemy wygląd drugiej osoby, cechy charakteru, czyny, sukcesy itd. Dobry komplement nie tylko komplementuje, ale też zawiera uzasadnienie… Na przykład lepiej jest powiedzieć: „To niezwykle miłe, że zawsze zjawiasz się na czas, żeby zabrać mnie po pracy” niż „Ty jesteś taki punktualny”; lepiej powiedzieć: „Dziękuję Ci za załatwienie tej sprawy – jesteś bardzo odpowiedzialny” niż po prostu: „Jesteś taki odpowiedzialny”. Komplementy z uzasadnieniem są szczególnie ważne dla osób z brakiem pewności siebie.
Może warto poćwiczyć i spróbować utworzyć sobie własną listę przykładowych komplementów, które będziemy mogli wykorzystywać w miłości ku drugiej osobie. Takimi najstarszymi listami komplementów są litanie do Matki Bożej, w której każde wezwanie jest komplementem ku Jej czci:
Matko najmilsza…
Matko przedziwna…
Matko dobrej rady…
Panno roztropna…
Panno czcigodna…
Panno wsławiona…
Panno można…
Panno łaskawa…
Panno wierna…
Zwierciadło sprawiedliwości…
Stolico mądrości…
Przyczyno naszej radości…
Powiedz dzisiaj ukochanej osobie: „Jesteś przyczyną mojej radości!”.
Przez słowa możemy też przekazać drugiej osobie, że wierzymy w nią, troszczymy się o nią, wyrażamy uznanie i pochwałę. Są to tak zwane słowa ośmielające.
Możemy zachęcić ukochaną osobę do rozwoju w czymś dobrym, do spełnienia marzeń i pragnień, do bycia szczęśliwym i życia pełnią życia. Wymaga to empatii i poznania drugiej osoby. Najpierw trzeba się dowiedzieć, co jest dla niej istotne, a dopiero potem możemy ją do tego zachęcać. Bo jeśli kochamy, to zależy nam na rozwoju bliskiej osoby i na tym, aby była szczęśliwa. Okażmy bliskim swoje wsparcie i zapewnijmy ich w naszej pomocy: „Jeśli tego chcesz, powiem ci jedno – na pewno ci się uda, a ja zrobię wszystko, żeby ci w tym pomóc”.
Posługując się językiem wyrażeń afirmatywnych zadbajmy o uprzejmą, pełną pokory i zrozumienia mowę, o ton naszego głosu. Prosząc o coś podkreślajmy umiejętności i zdolności innych osób.
Uczmy się mówić z miłością
„Gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich” Mt 18, 20
DOBRY CZAS
Są wśród nas osoby, które posługują się językiem dobrego czasu Najważniejsze dla nich jest spędzanie dobrego czasu z bliskimi. Potrzebują one uwagi ukochanej osoby – czasu skupienia się tylko na nich. Chcą, aby bliska osoba dzieliła z nimi swój czas i cieszą je podejmowane wspólnie aktywności. Chodzi tu nawet bardziej o „obecność ducha” niż o obecność fizyczną. Można bowiem siedzieć obok siebie, a myślami być gdzie indziej. Ten język miłości zakłada całkowite skupienie się na drugiej osobie, patrzenie jej w oczy, słuchanie i rozumienie.
Żeby spędzać ze sobą dobry czas warto opanować też umiejętność życzliwej rozmowy – dzielenia się swoimi doświadczeniami, myślami, uczuciami i pragnieniami w sprzyjających, niezakłóconych niczym okolicznościach. Jeśli chcecie w małżeństwie pójść na randkę, to wybierzcie miejsce, gdzie obydwoje będziecie czuć się swobodnie… Wcale nie musicie koniecznie iść do restauracji… Miejscem na randkę może być własne mieszkanie, piknik na łące lub zwykły spacer.
Jeśli chcę okazać ci moją miłość poprzez dobry czas i spędzić go na rozmowie – będę życzliwie i uważnie Cię słuchać. Będę zadawać pytania starając się zrozumieć, co czujesz, co myślisz i o czym marzysz. Nie będę udzielać rad i szukać rozwiązań (chyba że będę o to poproszony) – lecz wysłucham, postaram się zrozumieć oraz zapewnię o swojej miłości i obecności
Słuchać uczuć – wczuć się w to, co przeżywa druga osoba. Widzieć sercem… „bo najważniejsze jest niewidoczne dla oczu” – tak jak mawiał mądry lis z Małego Księcia
Jeśli druga osoba woła o twoją uwagę, a ty akurat jesteś zajęty, zostaw wszystko w miarę możliwości i oddaj czas Miłości obok Ciebie. Jeśli natomiast naprawdę nie możesz w danym momencie poświęcić Komuś swojej uwagi – zakomunikuj to w odpowiedni sposób: „Wiem, że chcesz mi coś powiedzieć i jestem przekonany, że to coś ważnego, ale chciałbym się bardziej skoncentrować na słuchaniu Ciebie. Teraz ciężko jest mi to zrobić, ale za pięć minut skończę, usiądziemy i wtedy cię wysłucham”. Kiedy rozmawiasz nie przerywaj rozmówcy i staraj się doprecyzować czy dobrze wszystko zrozumiałeś.
W małżeństwie jest też ważne, szczególnie dla mężczyzn, nauczyć się odsłaniać przed drugą połówką – mówić o swoich pragnieniach, uczuciach. Może warto zapoznać się z listą uczuć, emocji i zrozumieć jakie z nich doświadczam
Dużo też zależy od cech osobowości. Dr Gary Chapman wyróżnia dwa podstawowe modele mówienia – dwa typy osobowości: morza martwe i szemrzące strumienie.
Szemrzące strumienie charakteryzuje wielka łatwość i chęć mówienia, dzielenia się sobą, lecz mniejsza chęć do słuchania. Co słyszą uszy i widzą oczy to od razu chcą wypowiedzieć usta.
Natomiast morze martwe wchłania wszystko, ale niczego nie oddaje. W Izraelu wody z Jeziora Tyberiadzkiego płyną rzeką Jordan do Morza Martwego, ale z Morza Martwego już nie ma odpływu. Taki typ osobowości nie ma większej potrzeby dzielenia się swoimi uczuciami i doświadczeniami. Trzeba pamiętać, że cechy osobowości nigdy nas nie determinują i każde morze martwe może się nauczyć mówić, a szemrzący strumień słuchać.
Spędzajcie czas razem z bliską osobą na wspólnych zajęciach, nawet jeśli nie interesujecie się czymś, co lubi robić druga osoba. Z miłości bądź z nią w tym i okaż zainteresowanie (ja np. bardzo lubię jak Żona interesuje się moją pasją do numizmatyki i zadaje różne pytania, chociaż wiem, że nie są to jej tematy ;))
Być obecnym w Małżeństwie! Obecność w obecności…
W aramejskich przekładach Starego Testamentu i w późniejszej literaturze rabinistycznej pojawia się termin Szechina (dosł. „zadomowienie”, od rdzenia szachan = „mieszkać), który oznacza obecność Bożą – sposób objawiania się, udzielania się i nawiązywania relacji Boga z człowiekiem. W szczególny sposób może objawić się ona w miłości małżeńskiej. Jeśli robimy dla siebie coś z miłości, robimy to w imię Jezusa Chrystusa, to On w tym jest. „A Słowo stało się ciałem i zamieszkało (dosłownie: rozbiło namiot) wśród nas” J 1, 14.
Rozbijmy namiot i spędźmy ze sobą chwilę w ciągu dnia obdarzając się nawzajem swoją obecnością
„Każdemu zaś z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego” Ef 4,7
PRZYJMOWANIE PREZENTÓW
Jeśli ten język jest językiem ojczystym bliskiej Ci osoby, to dla niej prezenty od Ciebie będą szczególnym wyrazem Twojej miłości Prezent zakłada, że pamiętałeś i myślisz o ukochanej osobie – staje się on widzialnym symbolem Twojej miłości. Koszt prezentu nie ma tu większego znaczenia, ważniejsza jest symbolika, powiązanie emocjonalne z konkretną datą, wydarzeniem.
Jeśli bliska Ci osoba ma język przyjmowania prezentów, to warto pamiętać o rocznicach, ważnych datach (może w razie potrzeby zapisać w kalendarzu? ) i z tych okazji obdarowywać ją prezentami. Może to być coś kupionego, znalezionego lub też zrobionego ręcznie. Może być ciasto upieczone przez Ciebie dla Żony, może być piękny sweter uszyty własnoręcznie dla Męża. Ważne jest żeby nie obdarzać drugiej osoby prezentem, który nam przypadł do gustu, lecz takim, który po prostu spodoba się bliskiej osobie. Warto zatem najpierw poznać gusty i upodobania ukochanej osoby.
Rób niespodzianki, wręczaj upominki i prezenty z okazji i bez, dbaj o to by pojemnik na miłość drugiej osoby zawsze był pełny. Zostań „profesjonalnym dawcą prezentów”
Miłość zakłada obdarowywanie. Miłość Boga tym bardziej. Takim darem jest dla nas życie, każdy dzień, każda chwila… darem też jest druga osoba. Szczególnymi darami – widzialnymi symbolami Bożej miłości są sakramenty święte, w których zostajemy obdarzeni łaską. Największym zaś darem dla człowieka jest Chrystus, który oddał w darze swe życie, swe ciało i cały czas daje nam Siebie w darze w Sakramencie Eucharystii.
Jesteś obdarowany, jesteś obdarowana… – obdarowuj innych – kochaj!

„Wesprzyjcie ją w każdej sprawie, w której pomocy waszej będzie potrzebowała” Rz 16, 2
DROBNE PRZYSŁUGI
Dla niektórych osób szczególnie ważna w miłości jest pomoc drugiej osoby. Zazwyczaj chodzi tu o prace domowe: takie jak pozmywanie naczyń, posprzątanie, zrobienie prania, zrobienie zakupów, płacenie rachunków, ale też i przewinięcie dziecka, spacer z psem, pomoc w jakimś projekcie itd. Mieć chęć pomocy, wyręczenia drugiej osoby w tym, w czym tej pomocy potrzebuje. Wsłuchiwać się w jej prośby i pytać: „W czym mógłbym Tobie pomóc?”. Zazwyczaj przed ślubem w czasie zakochania jest nam o wiele łatwiej pomagać ukochanej osobie w różnych obowiązkach – jesteśmy jakby uskrzydleni i potrafimy latać niesieni wiatrem emocji. Po ślubie często znowu zaczynamy stąpać po ziemi i nasze kroki mogą już wymagać wysiłku
Nasze działania w małżeństwie w jakimś stopniu są determinowane przez model małżeństwa naszych rodziców. Jeśli ojciec w mojej rodzinie nie sprzątał i nie zmywał naczyń w domu to możliwe, że ja też, zostając mężem i ojcem rodziny, będę miał trudność z tym, aby z łatwością okazywać w taki sposób miłość mojej żonie. Czasem, aby zaspokoić potrzeby miłości ukochanej/ukochanego, konieczna będzie rewizja i zmiana stereotypów dotyczących roli męża i żony, które wynieśliśmy z rodziny.
Pamiętajmy, że nie da się nikogo zmusić do miłości. Miłość nie żąda… Prośba potrafi zdziałać o wiele więcej.
„Prośby pozwalają ukierunkować miłość, żądania ją zatrzymują” dr Gary Chapman.
Miłość to zawsze wybór Wybierajmy więc chęć służby drugiej osobie, bądźmy wyczuleni na prośby o pomoc, dostrzegajmy każdą drobną usługę ze strony bliskiej osoby i bądźmy wdzięczni za nią.
Jak mówiła św. Matka Teresa:
„Owocem miłości jest służba”
„Chwalcie więc Boga w waszym ciele!” 1 Kor 16, 20
DOTYK
Dotyk jest powszechnym sposobem okazywania miłości. Już od dziecka dotyk jest istotnym elementem okazywania miłości rodzicielskiej. Badania pokazują, że jeśli dziecko było przytulane i całowane przez rodziców to będzie później o wiele zdrowsze emocjonalnie niż dziecko pozbawione dotyku rodziców.
W miłości małżeńskiej dotyk jest nieodzownym i istotnym elementem życia. Tu miłość w szczególny sposób ucieleśnia się, „słowo staje się ciałem”. Trzymanie się za ręce, pocałunki, masaż, przytulanie, akt małżeński – wszystko to są sposoby wyrażenia miłości.
Receptory dotyku są rozmieszczone na całym ciele. Całe ciało staje się miejscem doświadczania miłości. Utożsamiamy się z naszym ciałem – dotknięcie mojego ciała oznacza dotknięcie mnie samego i mojej istoty. Dotyk może sprawiać przyjemność lub ból, może nieść czułość i miłość lub okazywać wrogość. Jeśli kogoś kochamy to chcemy go uszczęśliwić, dostarczyć przyjemności a zatem i nasz dotyk ma być przyjemny nie tylko dla nas, ale przede wszystkim dla bliskiej osoby.
W małżeństwie sztuka dotyku z miłością jest nieodzowna do nauczenia się przez współmałżonków. Najlepszym w tym doradcą będzie ukochana osoba. To ona najlepiej wie, co sprawia jej przyjemność i co jest dla niej wyrazem miłości. Niektóre zaś sposoby dotyku mogą irytować współmałżonka i będą odbierane przez niego jako coś przeciwnego miłości. Dotyku trzeba się uczyć. Rozmawiać między sobą o upodobaniach w tej sferze. Dotyk miłosny może być wyrazisty i dłuższy, np. masaż pleców, mocne przytulenie drugiej osoby, a może być tylko przelotnym muśnięciem, położeniem ręki na ramieniu itp.
Jeśli ojczystym językiem bliskiej Ci osoby jest dotyk, to kiedy przeżywa ona jakiś trudny moment, nic nie będzie tak wartościowe jak przytulenie jej. Dotknąć kogoś oznacza poznać go, okazać swoje wsparcie. Dotyk miłosny ma dążyć przede wszystkim do zaspokojenia potrzeby drugiej osoby. Miłość nigdy nie wykorzystuje drugiego.
Bóg stał się człowiekiem – miał ciało, by móc dotknąć człowieka swoją miłością, i by człowiek mógł dotknąć Boga.
Nie bójcie się dotykać z miłością, bo Miłość dotyka!
Dowiedz się jaki jest Twój język miłości!
*Opracowano na podstawie: Gary Chapman, 5 Języków Miłości