🖊 Przezwyciężyć egoizm… przezwyciężyć siebie. Gdy ona potrzebuje rozmowy i wysłuchania, a jest już późno i on jest już bardzo zmęczony – słuchanie o problemach może być wówczas ciężkie (gdyż on tak działa, że szuka od razu rozwiązania) – spróbować przezwyciężyć siebie i przełożyć rozmowę na odpowiedniejszą godzinę. Gdy jemu się już nie chce po raz setny robić jej herbaty, ale wie, że to sprawia jej taką przyjemność… – spróbować przezwyciężyć siebie i po raz kolejny zrobić coś z miłości dla miłości… Ważna jest tutaj pewnego rodzaju elastyczność i otwartość na potrzeby drugiej osoby – nawet gdyby miały się one kłócić z tym, co aktualnie mieliśmy w planach.

Miłość bierze pod uwagę sprawy innych ludzi – potrafi przyznać im pierwszeństwo… ale nie zapomina o sobie. Aby kochać innych trzeba najpierw pokochać siebie. Trzeba najpierw samemu potrafić przyjąć miłość, aby móc obdarzać nią innych: „Kto jest zły dla siebie, czyż będzie dobry dla innych? (…) Nie ma gorszego człowieka niż ten, który jest sknerą dla siebie samego” (Syr 14, 5-6). To ciekawe, że czasem przyjmowanie miłości może być o wiele trudniejsze niż dawanie. Gdy ktoś nam usłuży bezinteresownie, powinniśmy podziękować i z wdzięcznością żyć dalej. A tymczasem jakże często jest nam głupio… próbujemy się odwdzięczać na różne sposoby żeby tylko „spłacić dług”… Przyjmij miłość, a następnie obdarzaj nią innych: „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie” (Mt 10, 8b).

Jest taka historyjka o niebie i piekle – nie pamiętamy szczegółów, ale chodziło o to, że: w piekle ludzie mieli jedzenia pod dostatkiem – jednakże mieli bardzo długie łyżki i nie mogli nimi trafić do ust, aby się posilić – ich pragnienie i głód nie ustawały i nigdy nie były zaspokojone… W niebie ludzie mieli tak samo długie łyżki – jednakże karmili nimi osoby, które siedziały przy stole naprzeciwko nich, w ten sposób wszyscy mogli zaspokoić swój głód.